wtorek, 20 września 2011

W ogródku Mandragory zamyślenie nad Obłokami



 

31 sierpnia Lublin prezentował się nadzwyczaj ładnie. Te lubelskie chmury są zupełnie obłędne i niezauważalnie odrealniają nam świat. Rozumiem tych, których obłoki napawają lękiem. Te ze wschodu szczególnie są wszechobecne. To ma Lublin, między innymi, wspólnego z Wilnem, że chmury tak tam jakoś płyną i się stają nadobecną częścią ulic, zaułków, kamienic. Wtedy spuszczam oczy i czuję wicher, co przeze mnie wieje, palący, suchy. O, jakże wy straszne jesteście, stróże świata, obłoki! Myślałam o tym lęku Miłosza i o tym wietrze, który przez niego przewiewał, siedząc w ogródku Mandragory, wolna, mrużąc oczy do słońca  i nie czułam, żadnego strachu przed tą potęgą, nic. Tylko błogi spokój, spokojnie to tylko Lublin. 


 

 Kiedy ktoś mnie zapyta, czemu studiuję w Lublinie, odpowiadam: bo Lublin pięknie wychodzi na zdjęciach.




A w Mandragorze zawsze wszystko doskonale:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz