Lublin - Warszawa



wymiotło mnie po wiedzę z Warszawy do Lublina i teraz wpadłam po uszy w te poetyckie, niedzisiejsze wschody, w czas, który wciąż od nowa profanuję warszawskim pośpiechem i w jakieś urokliwe zagadki pograniczy wszelkich. staję więc w połowie drogi z Warszawy do Lwowa.

i tak mnie przyjęło to miasto obłokami szeroko rozwartymi, miękkimi mgłami lodowatymi, jadłem i noclegiem, że mu oddałam kawałek warszawskiego serca. i taka znikąd i ze stolicy się tam plątać teraz będę przełykając gorzkie pigułki własnej małej ojczyzny, żeby tylko oswoić to miasto i opowiedzieć jakąś historię, jeśli na to właśnie zasługuję.